Jestem otwarty czy zamknięty?
Pierwszą rzeczą jaką powinieneś ustalić chcąc poznać swój dominujący typ osobowości jest określenie, czy jesteś osobą otwartą czy zamkniętą. Czy jesteś ekstrawertykiem czy introwertykiem. Czy Twoje uczucia są skierowane na zewnątrz czy do wnętrza.
To jest najłatwiejsza rzecz pod słońcem i przyporządkowanie siebie do jednej z tych dwóch grup nie będzie stanowiło żadnego problemu. Przecież sam siebie znasz doskonale.
Jestem otwarty.
Ci ludzie nie maja najmniejszego problemu z wyrażaniem uczuć. To co w sercu to na ustach. Jeśli się śmieją to widać, że się śmieją. Jeżeli sa wściekli to na pewno się o tym przekonasz.
W tej grupie (otwartych) znajdziesz choleryków oraz sangwiników.
„Otwarci” są optymistami 🙂
Raczej patrzą na świat optymistycznie. Nie chodzi o to, że nie dostrzegają problemów. Chodzi bardziej o to, że nawet jeśli są w kiepskim stanie psychicznym związanym z jakimś problemem, to ten stan nie trwa zbyt długo. Częste zmiany nastrojów to jest w przypadku osób otwartych raczej norma, częściej jednak są na emocjonalnym plusie niż minusie.
Są energiczni (raczej)
Chyba najbardziej charakterystyczną cechą ludzi otwartych jest ich energia. Gdziekolwiek się pojawiają nie mogą pozostać niezauważeni. Wszędzie jest ich pełno. Poruszają się nawet w pewien określony sposób: pewnie i z wyprostowaną piersią. Sprawiają wrażenie ludzi zdecydowanych.
Są komunikatywni.
Nie mają problemów z komunikowaniem innym własnych potrzeb i oczekiwań. Jeśli czegoś chcą, to o tym mówią.
Są wśród ludzi…
W samotności nie czują się najlepiej. Albo chcą kimś kierować (mam na myśli choleryka), albo potrzebują publiczności dla siebie – jeśli znasz jakiegoś sangwinika, to wiesz o czym mówię. Tak czy tak potrzebują przebywać wśród ludzi.
Jestem zamknięty.
W przypadku ludzi z osobowością zamkniętą nie zawsze będziesz wiedział co czują. Ich świat wewnętrzny jest głęboki, ich uczucia są bardzo silne ale nie okazują tego na zewnątrz. Potrafią się maskować co często powoduje, że nie dostrzegamy na pierwszy rzut oka tego co myślą i czują.
Do grupy osobowości zamkniętych zaliczymy ciepłych flegmatyków oraz perfekcyjnych melancholików.
„Zamknięci” są przede wszystkim… cierpliwi.
Ze względu na to, że są mniej podatni na nagłe zmiany planów i to, że wszystko co robią robią raczej z przemyśleniem i przygotowaniem, są postrzegani przez innych jako osoby cierpliwe. Potrafią skupić się na wykonaniu jakiegoś zadania nawet gdyby miało to zająć dużo czasu.
Są krytyczni…
Jeśli masz w swoim otoczeniu kogoś kto częściej coś krytykuje niż chwali, lub jeśli stwierdzasz takie zachowanie u siebie, to z dużą dozą prawdopodobieństwa możesz stwierdzić, że masz do czynienia z osobowością zamkniętą. Oni nie tylko potrafią skrytykować wszystko i wszystkich ale również samych siebie. Są czesto swoimi największymi krytykami i to może prowadzić do zablokowania ich potencjału. Patrząc na siebie przez pryzmat słabości zapominają o tym, że mają również mocne strony, zalety. Taka postawa prawdopodobnie wynika z tego, że dostrzegają więcej niż inni i dlatego widzą więcej potencjalnych jak i faktycznych niedociągnięć.
Nie lubią zmian.
Stabilizacja dla nich jest bardzo ważna. Każda zmiana będzie postrzegana jako zagrożenie i uruchomi sie u nich mechanizm obronny. Mechanizm ucieczki lub walki. Flegmatyk raczej będzie uciekał (odkładał) zmianę na później a melancholik pewnie potraktuje ją jak wroga, który burzy jego ustalony porządek świata.
Mówiąc wprost, nie lubią zmian nawet jeśli te są dla nich dobre. Sam jestem zamkniętym typem, więc wiem o czym mówię. Dla mnie jako melancholika najtrudniejsze jest przyzwyczajenie się do tego, że rozwój oznacza zmianę a spokój to stagnacja, która nie zawsze jest korzystna.
Starannie dobierają przyjaciół.
Nie mają ogromnej ilości znajomych. Dla nich liczy się bardziej jakość niż ilość. Wynika to poniekąd stąd, że lubią znajome otoczenie a to znaczy, że nie często zdarza się im wchodzić w nowe środowisko. Robią to gdy muszą ale zawsze z pewną obawą i drżeniem serca. Znajome klimaty to znajome osoby. Z nimi czują się pewnie i w takim starym, sprawdzonym gronie potrafią się otworzyć. Dlatego ich związki z innymi są głębsze ale jest ich z reguły mniej niż u przedstawicieli typów otwartych.
Refleksja bardzo subiektywna.
Gdy zaczynałem poznawać typy osobowości, to zaczynałem rozumieć siebie. To co wcześniej bardzo mi przeszkadzało w mojej osobie powoli zaczynałem rozumieć i dostrzegać, że nie są to moje ułomności ale po prostu „ten typ tak ma”. Jako perfekcyjny melancholik (ten typ dominuje u mnie) bardzo źle czułem się z tym, że wszystko biorę sobie do serca. Wydawało mi się, że coś ze mną jest nie tak, gdy porównywałem swoje reakcje na z pozoru błahe sytuacje, z reakcjami mojego otoczenia, w którym większość stanowiły osobowości otwarte. Głównie sangwinicy.
Zdanie wypowiedziane przez kogoś, takie krytyczne wobec mojej osoby lub czegokolwiek z moją osobą związanego, powodowało u mnie „analityczny tydzień” polegający na tym, że zastanawiałem się co ten ktoś miał na myśli.
Często miał na myśli niewiele, szczególnie jeśli był sangwinikiem (bo sangwinik szybciej mówi niż myśli :). Dla mnie jednak był to cios i powodował spustoszenie emocjonalne na jakiś czas oraz głęboką urazę do krytykującego.
Zrozumiawszy na czym polegają różnicę między nami nauczyłem się wybaczać. Tak, nauczyłem się wybaczać, szczególnie sangwinikom, bo oni często „nie wiedzą co czynią”.
Potraktuj powyższy akapit jak żart. Jest to oczywiście przerysowanie ale mające pokazać ci, że poznanie własnej osobowości oraz nauczenie się rozpoznawania osobowości w Twoim otoczeniu, może uczynić życie łatwiejszym i mniej stresującym 🙂
Ostatnio komentowane