Konsekwencje nieznajomości siebie.
Czy brak znajomości własnej osobowości może mieć jakieś nieprzyjemne konsekwencje?
Jestem głęboko przekonany o tym, że tak. Nieznajomość siebie w tym podstawowym aspekcie jakim jest osobowość, może wiązać się z pewnym dyskomfortem. Może powodować swego rodzaju komplikacje w naszym życiu, które można szybko wyeliminować poświęcając chwilę na autoanalizę.
Jakież to negatywne skutki niesie ze sobą życie w błogiej nieświadomości tego kim jestem?
Pozwól, że wypunktuję kilka. Podkreślę, że są to moje osobiste spostrzeżenia wynikające z moich obserwacji, więc jestem świadom tego, że w Twoim przypadku ta lista może nieco inaczej wyglądać. U mnie dominuje perfekcyjny melancholik, więc ta lista jest stworzona z perspektywy takiej właśnie osobowości.
Frustracja.
Minie kolejny rok, dwa dziesięć a Ty nadal będziesz się zastanawiał dlaczego ludzie dookoła tak głupio (z Twojego punktu widzenia) się zachowują. Ty nadal masz problemy z relacjami z innymi ludźmi i nie potrafisz rozmawiać z nimi tak, żeby być słyszanym i rozumianym. Taki stan bez wątpienia będzie dla Ciebie bardzo denerwujący i frustrujący.
Z perspektywy melancholika najbardziej niezrozumiale zachowują się sangwinicy. Tym co mnie najbardziej denerwowało w sangwinikach było ich „rozproszenie”. Współpracując z sangwinikiem melancholik musi się uzbroić w cierpliwość, bo czas dla sangwinika płynie zupełnie inaczej niż dla melancholika…
Współpracując z sangwinikiem (moja żona jest sangwinikiem, więc coś o tym wiem), musisz być przygotowanym na to, że jeśli on wychodzi gdzieś na 10 minut, to jedyna sytuacja w której jego 10 minut będzie równe Twoim 10 minutom wystąpi wtedy, gdy nie spotka po drodze absolutnie nikogo.
Jeżeli jednak na jego drodze pojawią się jacyś ludzie, to 10-cio minutowe wyjście do sklepu może przekształcić się w godzinną wyprawę po powrocie z której sangwinik będzie mocno zdziwiony, że Ty się denerwujesz. W jego opinii wszak minęła przecież chwila…
Napięte stosunki z otoczeniem.
Brak zrozumienia innych będzie powodował, że z większością ludzi będzie ci się ciężko porozumieć. Zauważ, że ludzi o podobnym do naszego typie osobowości jest mniej niż tych z innym typem. Większe prawdopodobieństwo jest,że będziesz musiał współpracować z tymi różnymi od Ciebie, poznaj więc ich osobowości.
Drugim typem osobowości, który odkryłem u siebie jest choleryk. Żeby było zabawniej, u mojej żony drugim typem również jest choleryk… jedyne z czego w takiej sytuacji należy się cieszyć jest to, że nie są to nasze dominujące typy…
Drugi typ najczęściej ujawnia się w sytuacjach stresowych, czyli bardzo często…
Jak łatwo się domyślić, współistnienie dwóch choleryków w jednej czasoprzestrzeni, w jednym miejscu i jednym czasie, samo z siebie powoduje wiele konfliktowych sytuacji. Przecież każdy z nich ma rację (w jego przekonaniu, obiektywna racja w przypadku choleryka nie istnieje).
Do czasu odkrycia naszych osobowości i zrozumienia ich nasze życie było często bardzo wybuchowe. Każdy przecież miał rację i ostatnie słowo w „rozmowie”. problem zaczynał się później, bo ja jako melancholik przechodziłem do fazy analizowania każdego wypowiedzianego przez swoją połówkę słowa, przerabiałem każdy przecinek i kropkę usłyszaną podczas tej „dynamicznej” rozmowy i ten proces trwał u mnie często kilka ładnych dni powodując bardzo napiętą atmosferę. Ona jako sangwinik (dominujący typ jej osobowości), po kilku godzinach zapominała o całej sytuacji i przechodziła nad nią do porządku dziennego. Nie bawiła się w analizę i dzięki temu żyło się jej łatwiej, a ja ciągle przeżywałem na nowo, tym razem w myślach całą sprawę… To było strasznie wyczerpujące psychicznie…
Brak radości życia
Kiedy masz do siebie ciągle i o wszystko pretensje ciężko jest ci cieszyć się życiem. Ciągłe porównywanie swoich słabości z silnymi stronami innych ludzi zapewni ci jedynie wrzody. Nigdy nie da ci zadowolenia i radości z tego, że żyjesz.
Odwróć ten proces. zacznij spostrzegać swoje silne strony. Gdy wiesz kim jesteś znajdziesz jeszcze wiele swoich potencjalnych talentów, które być może jeszcze nie zostały odkryte.
Gdy uświadomisz sobie kim jesteś, co jest zgodne z Twoją osobowością, będzie ci po prostu łatwiej żyć. Zamiast koncentrować się na tym, że coś ci nie wychodzi, że z czymś masz problemy, będziesz mógł zastanowić się nad tym, jak zniwelować swoje najbardziej przeszkadzające ci niedoskonałości własnego charakteru i nie będziesz tracił czasu na próby zmieniania innych wokół siebie. Nie musisz ich zmieniać. Wystarczy, że postarasz się ich nieco bardziej zrozumieć i staniesz się dla nich wyrozumiały. To pomoże Tobie, bo poczujesz pewną kontrolę nad sytuacją w jakiej się znalazłeś.
Niezadowolenie z siebie.
Gdy oczekujemy od siebie czegoś co nie jest zgodne z naszą osobowością, a nie jesteśmy jej świadomi, to mamy tendencje do porównywania swoich najgorszych cech z najlepszymi cechami kogoś innego. Takie podejście rodzi niezadowolenie z siebie. Gdy mamy wiedzę o tym, jakie są nasze mocne strony i wiemy o swoich słabościach to o wiele łatwiej jest nam podjąć jakieś działania w celu poprawy naszych słabych cech. Sama wiedza o tym sprawi, że będziemy czuli się lepiej na swój własny temat.
Jako perfekcyjny melancholik nie próbuję nawet porównywać się z towarzyskim sangwinikiem w kwestiach łatwości nawiązywania kontaktów. Takie porównanie spowoduje u mnie głęboki dół i popadanie w samoudręczanie się. Sangwinik jest w tym dobry, to jego naturalny talent i ma przyjaciół wszędzie gdzie przebywa dłużej niż 5 minut.
Pozostałym typom osobowości osiągnięcie takiego poziomu „bycia lubianym” jest bardzo trudne do zrealizowania. Inna kwestia jest tego typu, że melancholik wcale nie ma takiej potrzeby, a choleryk raczej traktuje ludzi przedmiotowo, więc potrzebę „bycia lubianym” będzie miał wtedy, gdy z tego może wyniknąć coś dla niego korzystnego… Nieco inaczej jest z flegmatykiem. Dla niego bycie akceptowanym przez innych jest wyznacznikiem jego mniemania o sobie, ale o tym innym razem…
Ostatnio komentowane